Po co komu ogród?

Podstawowym argumentem w debatach nad wyższością wolnostojących domów nad blokowymi mieszkaniami jest możliwość posiadania kawałka przestrzeni i aranżacji bajkowego krajobrazu tuż za własnym oknem. Kolorowe rabatki od wiosny do późnej jesieni to wyzwanie wymagające dużego wysiłku i niestety nie służy ono alergikom. Warto postawić więc na nowoczesne rozwiązania, gdyż ogród bez kwiatów może być nawet piękniejszy od tradycyjnego i zwiększyć ilość czasu przeznaczonego w nim na prawdziwy odpoczynek. Nie chodzi tu tylko o leżenie na kocu lub w hamaku, lecz zwłaszcza po ciężkim dniu pracy, dowolne delektowanie się swoim kawałkiem raju bez myślenia o tym, co jeszcze trzeba w nim zrobić by nadal cieszył nas swoim widokiem.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Na własnym podwórku dzieci są najbezpieczniejsze. Ponadto zabawa w pobliżu domu daje szansę zapracowanym rodzicom na krótkie chwile relaksu lub wykonywanie niezbędnych obowiązków bez spuszczania oka ze swoich pociech. Zdecydowaną wyższością ogrodu bez kwiatów jest również mniejsza ilość pracy nad zachowaniem jego pięknego wyglądu. Łatwiej bowiem przyciąć drzewa i jesienią zgrabić kilka razy liście, niż ciągle pielić i podlewać rabatki, z których poza względami spornej estetyki nie ma właściwie innego pożytku.
Biorąc pod uwagę szybko rosnącą liczbę dzieci uczulonych na pyłki kwiatowe, wychodzi na to, że urządzając ogród bez kwiatów zapewniamy zdrowszy klimat do zabawy naszym podopiecznym. Nic nie będzie bowiem w nim przyciągało swym zapachem os, pszczół i innych niebezpiecznych owadów. Wraz z rezygnacją z sadzenia łodyg zakończonych delikatnymi płatkami pod własnym domem eliminujemy ryzyko ewentualnego wstrząsu anafilaktycznego i pośpiesznej wycieczki do szpitala.

Modne otoczenie domu

Nawet gdy ktoś lubi hodować rośliny, to w przypadku posiadania dzieci ogród bez kwiatów sprawdzi się doskonale, ponieważ nie trzeba będzie ciągle ich strofować aby podczas zabawy uważały na kruche ozdoby. Wówczas lepiej sprawdzą się krzaki jagód, truskawek albo malin, które maluchy uwielbiają zrywać prosto do buzi. Zaspokaja to ich zapotrzebowanie na owoce i pokazuje skąd się one biorą. Coraz modniejsze staje się przystrajanie domowego otoczenia donicami, w których rosną smakołyki. Rozwiązanie to umożliwia również posiadanie zadbanego trawnika na całej powierzchni ogrodu bez kwiatów, co stanowi perfekcyjne warunki wypoczynku dla małych i dużych alergików, którym pyłki, zwłaszcza wiosną, dają czasem mocno popalić.